Dzieci Boże. Gdańsk. 1991
Kazanie pastora Anatola Matiaszuka wygłoszone w byłej kaplicy Kościoła Zielonoświątkowego w Gdańsku na ulicy Menonitów, oparte zostało na fragmencie trzeciego rozdziału I Listu św. Jana. Apostoł Jan dużo miejsca poświęca miłości Boga do człowieka i konsekwencjom, które z tego wynikają. Jedną z nich jest fakt, że zostaliśmy nazwani Dziećmi Boga. Fragment listu jest pięknym opisem tego czym i kim jesteśmy jako chrześcijanie. Jesteśmy dziećmi Bożymi, jesteśmy Jego umiłowanymi i będziemy podobni do Jego syna Jezusa Chrystusa. Ta piękna świadomość ma jednak swoją cenę, chrześcijaństwo aby było prawdziwe musi kosztować, musi mieć swoją wartość. Prawdziwe chrześcijaństwo sprawdza się w praktyce, w czynach a nie w pięknych słowach i deklaracjach.
Wszystko co czyni Bóg opiera się na Jego miłości. Bóg nas zaadoptował i nazwał swoimi dziećmi, trzeba to przyjąć przez wiarę. Miłość Boża stanowi często spory problem, gdyż my, ludzie na miłość Bożą patrzymy przez pryzmat miłości ludzkiej, która często jest interesowna. Jak będziesz grzeczny i robił, to chcę, będę cię kochał. Po ludzku na miłość trzeba sobie zapracować, u Boga jest inaczej. Dlatego Bóg swoją miłość do ludzi musiał objawić, a objawieniem tej miłości była działalność Jego Syna Jezusa Chrystusa. Bóg nie tylko nazwał nas swymi dziećmi, On też nas nimi uczynił.
Tragedią chrześcijaństwa jest brak znaku równości pomiędzy deklaracjami a rzeczywistością. Apostoł Jan w swoim liście zachęca nas do wytrwałości, poprzez trwanie w Nim. Wytrwałość to nie jest stanie w miejscu. Nic nie robienie to za mało, to nie wystarczy. Nic nie robiąc spychamy się na margines i ostatecznie cofamy. Wytrwałość to stan dynamiczny, wytrwałość to walka. Musimy nieustannie opierać się temu, co nas ciągle chce odwieść od rzeczywistości jaką jest Jezus Chrystus. Lecz apostoł Jan wie i bardzo mocno podkreśla jaki będzie finał naszych zmagań. Apeluje abyśmy całą naszą nadzieję złożyli w Chrystusie.
Czas trwania: 47 min.